Obsługiwane przez usługę Blogger.

Ćwicz pozowanie ≠ Poznawaj swoje ciało - kilka słów o pracy (początkującej) modelki

1 kwietnia 2015


fot. lookbook marki Farewell Footwear A/W 2015


Przed moim obiektywem w ciągu kilku ostatnich lat stanęło kilkadziesiąt osób - najpierw siostry, koleżanki, potem pierwsze indywidualne klientki i agencyjne modelki. Zdecydowaną większość z nich stanowiły nastolatki (rzadziej bardzo młode kobiety). Z początku były moimi rówieśniczkami, dzielącymi podobne doświadczenia i borykające się na co dzień z podobnymi problemami. Z czasem różnica wieku zaczęła być odczuwalna: na początku fotografowałam dziewczyny w wieku mojej młodszej o trzy lata siostry, teraz na sesjach testowych zaczynają pojawiać się dziewczyny, które mogłyby być koleżankami mojej drugiej młodszej siostry (osiem lat różnicy). I choć w dalszym ciągu hasztaguję swoje selfie hasłami: #girl, #polishgirl, to coraz częściej modelki podczas sesji chcą zwracać się do mnie per "proszę pani" ;)

Branża mody zatrudnia przede wszystkim nastolatki - agencyjny scout szuka nowych twarzy głównie wśród uczennic polskich gimnazjów i liceów. Dziewczyny wyjeżdżają na pierwsze dłuższe kontrakty do Azji nawet w wieku trzynastu/czternastu lat i zdobywają tam pierwsze doświadczenia, by po przekroczeniu magicznej liczby szesnastu (Europa) lub osiemnastu lat (USA) wyruszyć na podbój największych fashion weekowych castingów. Budowanie portfolio rozpoczyna się wraz z momentem podpisania kontraktu - początkująca modelka uczestniczy w licznych sesjach testowych najpierw u polskich, potem u zagranicznych fotografów. Dziewczyny, które już wcześniej marzyły o karierze modelki starają się uczestniczyć także w licznych sesjach amatorskich. W epoce fotografii cyfrowej to zadanie wydaje się banalnie proste - koleżanki podczas wspólnych spotkań na zmianę przybierają rolę fotografek i modelek, zabierając w plener lustrzankę rodziców lub wykorzystując możliwości wbudowanych w smartfony aparatów. Posiadanie kont na Facebooku i Instagramie niejako wiąże się z koniecznością uczestniczenia w sesji zdjęciowej lub posiadania podstawowych umiejętności wykonywania zdjęć "z ręki" i przyjęcia korzystnej pozy/miny - "profesjonalnie" wykonane zdjęcia do legitymacji są przecież passé w kręgach najmłodszych użytkowników portali społecznościowych (warto zwrócić uwagę, że trochę inne podejście reprezentuje chociażby pokolenie naszych rodziców). Poza tym liczy się ciągła aktualizacja - wiele młodych osób zmienia swoje "zdjęcie profilowe" kilka razy w miesiącu, a instagramowe konta niektórych nastolatków codziennie są uzupełniane aktualnymi selfies.

Chcąc nie chcąc, z każdą aktualizacją użytkownicy portali społecznościowych muszą liczyć się z kwestią poddawania ich wyglądu ocenie i (często negatywnie zabarwionej) krytyce. Inni kontrolują to, czy się zmieniliśmy, czy nowa "propozycja" nas jest korzystniejsza od poprzedniej, czy zaszła jakaś znacząca zmiana w wyglądzie (począwszy od nowej fryzury czy makijażu, poprzez utratę kilogramów lub przybranie na wadze aż do zmian wywołanych interwencją chirurga plastycznego). Ocenia się także ubiór, przybraną pozę/minę, czasami także ogólny klimat zdjęcia. Oprócz kwestii estetycznej istotne staje się przekazanie na zdjęciu konkretnych emocji. Na większości zdjęć dominuje jednak dość ograniczony repertuar póz i min: ręka oparta o biodro, ustawianie ciała bokiem, by zwrócić uwagę na szczupłą talię i zarysowujące się kształty... Zaś na twarzy widnieje: "dziubek", otwarte usta a'la Anja Rubik, a ostatnio coraz częściej podniesione czoło potęgujące efekt "dużych oczu". Oczywiście na wielu profilach znajdziemy również zdjęcia z klasycznym, delikatnym uśmiechem, a czasami takie, na których nastolatki próbują pokazać swój smutek.

Wydaje się, że w współczesnej rzeczywistości wypełnionej nieustannym procesem kreowania własnego wizualnego ja na portalach społecznościowych obecność aparatu przestaje peszyć, dzięki czemu początkujące modelki dobrze radzą sobie na pierwszych sesjach zdjęciowych. Moje kilkuletnie doświadczenie w pracy z modelkami, które (nie) korzystały z Facebooka, Instagrama czy Maxmodels pokazuje, że niewiele zmieniło się w ciągu ostatnich kilku lat - wraz z pierwszą sesją zdjęciową przychodzi mniej lub bardziej paraliżujący stres. Skąd się bierze i jak sobie z nim radzić?

Przeglądając licznie porady dla początkujących lub aspirujących modelek zamieszczone w artykułach, na forach czy portalach modowych w kwestii samego pozowania zazwyczaj zaleca się tak zwane "ćwiczenie póz przed lustrem" i/lub szukanie inspiracji w internecie. To oczywiście dobry trop. Jednak tak sformułowana porada nie jest wystarczająco precyzyjna, a w efekcie niewiele ułatwia osobom, które nigdy nie skupiały się na tym, co w zasadzie robią modelki podczas sesji zdjęciowych i na wybiegach. Dziewczyny aspirujące do roli modelki do tej pory zazwyczaj wykonywały zdjęcia samodzielnie lub prosiły o ich wykonanie dobrze znane osoby. Pierwsze profesjonalne sesje zdjęciowe przestają być traktowane jako zabawa, stają się podstawą pracy, w której nie można pozwolić sobie na szereg błędów i poprawek. I ostatnia kwestia - jak już wspomniałam, początkujące modelki są najczęściej bardzo młode, ich ciała niedawno zaczęły się zmieniać i nie wiadomo jeszcze, jaki ostatecznie przyjmą kształt. Co więcej, nie są to jeszcze ciała oglądane przez inne osoby, przede wszystkim partnerów.. W przypadku sesji zdjęciowych ciało jest nie tylko oglądane przez obcych, starszych członków ekipy, ale także na bieżąco oceniane, komentowane i poprawiane. Początkująca modelka zaczyna również myśleć o ciele w trochę innych kategoriach - zaczyna liczyć się nie tylko waga i wzrost, ale także wszystkie podstawowe wymiary i ewentualne dopasowywanie się do preferowanego modelu.

Na początku warto zrozumieć, na czym w istocie polega zawód modelki... "Modelka ma być wieszakiem na ubrania" - mówi coraz więcej osób. To spore uproszczenie. Gdyby rzeczywiście chodziło tylko o bycie "wieszakiem", żaden z projektantów nie zaprzątałby sobie głowy przygotowywaniem pokazów mody. Zamiast tego organizowałby rodzaj wystawy przedstawiającej jego ubrania na manekinach/wieszakach. Zarówno na wybiegu, jak i podczas sesji zdjęciowych zadaniem modelki jest zaprezentowanie tego, co ma na sobie - produkty, którymi w tym przypadku są ubrania i dodatki mają stać się atrakcyjne właśnie także dzięki jej obecności. U modelki nie liczy się tylko i wyłącznie to, jak wygląda jej ciało i twarz. Równie istotne są emocje i temperament, którymi operuje najpierw podczas prezentacji na castingu, a następnie już w trakcie pracy na wybiegu czy na planie zdjęciowym. Ważne jest jednak, by nauczyć się operować także tymi emocjami, które są nam bardziej obce i nie do końca zgadzają się właśnie z naszym temperamentem. Modeling, podobnie do aktorstwa, jest zawodem, w którym trzeba pozwolić sobie na emocjonalny ekshibicjonizm, na prezentowanie takich wcieleń, które były do tej pory intymne, własne, nie dane do wglądu i oceny przez innych ludzi.
Ale modeling to także operowanie ciałem - zarówno ubranym, jak i rozebranym. Każdy efekt, który widzimy na zdjęciu zaczyna się i kończy na tym, że ciało i twarz postanowiły zadziałać. Sztuką jest to, by wiedzieć, kiedy przejąć nad nim kontrolę (a kiedy odpuścić) i jak ją sprawować. Modeling nie polega na nauczeniu się kilkunastu póz z poradnika i próbowaniu przełożenia ich na swoje ciało w stosunku 1:1. "Poza" jest tylko i wyłącznie punktem wyjściowym, propozycją, która będzie wyglądać naturalnie tylko, gdy stanie się Twoja, gdy będzie pochodzić z Twojego ciała.

fot. Daria Werbowy by Karim Sadli for Vogue US April 2014


Uświadamiając sobie tę kwestię możecie przejść już do konkretnych działań. Metody, które przedstawiam w niniejszym wpisie wypracowałam przede wszystkim dzięki uczestnictwu w różnego rodzaju warsztatach aktorskich, ale są również efektem kilkuletnich obserwacji podczas wykonywania mojej pracy po obu stronach obiektywu i podglądania doświadczonych modelek na licznych nagraniach backstage'owych.

1. Oglądnij swoje ciało:
Zanim zaczniecie szukać inspiracji w internecie i magazynach mody, rzeczywiście warto najpierw poświęcić wolny czas na oglądanie siebie w lustrze. Ważne, mam tu na myśli oglądanie - nie pozowanie. Wielominutowe badanie odbicia swojej twarzy i swojego ciała jest moim zdaniem dobrym punktem wyjścia, ponieważ po pierwsze pozwala oswoić się z tym, co nam się w sobie podoba, a co nie, a po drugie jest w pewnym sensie podobne do sytuacji, w której modelka znajduje się podczas sesji zdjęciowej - chcąc czy nie chcąc, jej ciało jest nieustannie badanie i oceniane przez członków ekipy sesji zdjęciowej. Oglądając siebie, zyskujemy niezbędną wiedzę na temat naszego ciała, wyrabiamy sobie własny obraz tego, jak wyglądamy i jeśli nie akceptujemy go w takiej formie, jaką widzimy, mamy możliwość korekty najdrobniejszych rzeczy. Niezwykle istotne jest spojrzenie krytyczne, które nie polega jednak tylko i wyłącznie na znajdowaniu wad i niedoskonałości. Najważniejsze jest uświadomienie sobie mocnych stron, które podczas pracy będą wychodziły na pierwszy plan (chyba że to właśnie zabawa w pokazywanie "gorszych" stron wyglądu jest tematem sesji). Zbadanie tego, jak wygląda Wasze ciało pomaga też uniknąć szoku podczas oglądania zdjęć w trakcie lub po sesji zdjęciowej, gdy przykładowo okazuje się, że jedne oko jest nagle widocznie większe od drugiego ;) I pamiętajcie, na wygląd Waszego ciała podczas sesji wpływa także to, jakiego obiektywu używa fotograf. W Waszych telefonach znajdują się zazwyczaj obiektywy szerokokątne, które, krótko mówiąc, poszerzają Waszą twarz i sylwetkę w rogach kadru, tworząc zazwyczaj efekt "wielkiej głowy". Fotografowie też czasami korzystają z tego rodzaju obiektywów. Szczególnie, gdy zależy im na uzyskaniu efektu "wydłużonych kończyn".

fot. Luke Austin


2. Pobaw się swoim ciałem:
Gdy już zapoznasz się z tym, jak wyglądasz w "surowej" wersji, pozwól sobie przez dłuższą chwilę na robienie min, wygłupianie się, układanie ciała w niecodziennych konfiguracjach. Nie bój się także dotykać swojego ciała, przestawiać go, formować w nowy sposób. Byłoby dobrze, gdyby każda z wykonywanych czynności sprawiała, że będziesz czuć lekki nacisk, dyskomfort, a nawet delikatny ból. Czy na co dzień nie jest właśnie tak, że o istnieniu pewnych części ciała zaczynamy przypominać sobie dopiero w momencie, gdy zaczynają boleć? To proste ćwiczenie pomaga po prostu poczuć swoje ciało na nowo, poczuć, że ono w ogóle jest i składa się z naprawdę dużej ilości elementów, które możesz układać na wiele sposobów. Poza tym to również dobry punkt wyjścia do rozpoczęcia pozowania w dynamicznych sesjach, podczas których modelki niejednokrotnie muszą zaprezentować nie tylko ciało w niecodziennych pozycjach, ale także przekazać określone emocje przy pomocy mimiki. Wychodząc od ekstremalnych, skrajnych propozycji, można zacząć kontrolować to, jak silny i przerysowany ma być efekt działania ciała podczas sesji zdjęciowej.

fot. Jessica Stam and Sasha Pivovarova by Laurie Bartley for AnOther #9 F/W 05/06 


3. Obserwuj siebie podczas wykonywania codziennych czynności, w określonych sytuacjach:
Zastanawiałaś się, jak wygląda Twoje ciało, gdy siedzisz przy komputerze, w szkole, podczas spotkania z przyjaciółmi? Gdzie znajdują się w tych sytuacjach Twoje kończyny? Czy wysuwasz ciało do przodu, czy zawsze opierasz się na krześle, mając wyprostowany kręgosłup? Jaka pozycja jest dla Ciebie najwygodniejsza? Co sprawia, że czujesz się niej komfortowo? A jak zachowuje się Twoje ciało, kiedy jesteś zła lub płaczesz? Co się wtedy dzieje z Twoimi rękami, z poszczególnymi częściami Twojej twarzy? Wolisz wtedy stać, siedzieć, kulisz się w sobie, czy jesteś pełna energii, którą zużywasz podczas dynamicznego ruchu?
Ponownie, obserwowanie swojego ciała, uświadamianie sobie tego, co właściwie się z nim dzieje w określonych codziennych sytuacjach pozwala zrozumieć to, jak ono działa i jak wygląda w oczach innych osób. Nie wszyscy wyglądamy tak samo, gdy się złościmy, płaczemy lub siedzimy i rozmawiamy z przyjaciółmi w domu, w klubie, na szkolnym korytarzu. Zrozumienie tego, jak wtedy zachowuje się ciało, jakie czynności stają się już stałym elementem towarzyszącym określonym emocjom ułatwi wywołanie efektów pożądanych przez fotografa podczas sesji zdjęciowej. To Ty masz wiedzieć, co musi zrobić Twoje ciało, by wyglądać na przykład: zalotnie, nieśmiało, seksownie, kobieco, męsko, seksownie, niepewnie, pewnie, smutno, radośnie i tak dalej...

fot. Mariacarla Boscono by Zoe Ghertner for Hermes Fall 2013



4. Poznaj wymagania projektanta lub fotografa, a potem szukaj inspiracji:
Przed sesją staraj się pozyskać jak najwięcej informacji o oczekiwaniach osób, z którymi będziesz współpracować. Zapytaj o to, co masz przygotować, jak będą wyglądać stylizacje, makijaże. Czy sesja będzie wykonywana w plenerze, w studio, w prywatnym mieszkaniu. Podczas sesji również możesz zadawać pytania, szczególnie jeśli dopiero zaczynasz pracę w modelingu. Masz prawo nie wiedzieć, nie być pewną, mieć wątpliwości.
W przypadku sesji testowych nastaw się na to, że główną rolę odgrywasz Ty i to, jak się zaprezentujesz. Stylizacje podczas sesji testowych są zazwyczaj są bardzo wygodne i przypominają codzienny ubiór, ale są skomponowane tak, by przede wszystkim pokazać Twoje ciało. Przygotuj się na pozowanie w bieliźnie, w krótkich topach, czasami bez stanika (najczęściej jest to tak zwana "nagość zakryta", rzadziej dosłowne topless). Jeśli czujesz się z czymś niekomfortowo - powiedz o tym fotografowi. Wyjaśnij, gdzie leży problem i spróbujcie poradzić sobie z nim razem, na przykład zmieniając coś w stylizacji.
Pooglądaj sesje testowe innych dziewczyn z Twojej agencji (lub agencji, do której chciałabyś się dostać). Oglądaj, jak wyglądają na tych zdjęciach, co robią i porównuj podobne pozy u różnych dziewczyn, szukając między nimi podobieństw i różnic.
Oglądaj także inne rodzaje sesji, jeśli przyjdzie czas na pozowanie do konkretnych projektów. Znając już pomysł i pozyskując informacje na temat stylizacji, miejsca, charakteru sesji możesz zacząć się przygotowywać do tego, jaką rolę będziesz mogła tak odegrać i co za tym idzie, jak będziesz pozować. Przy kolejnych edytorialach modowych staraj się zmieniać, dodawać nowe propozycje, modyfikować to, co już pokazywałaś na poprzednich zdjęciach. To mogą być drobne rzeczy - to właśnie szczegóły (takie jak chociażby sposób ułożenia palców) decydują zazwyczaj o końcowym efekcie.

fot. Mica Arganaraz by Ben Weller for Rika Magazine S/S 2015 


5. Przekładanie określonych póz na język własnego ciała:
Dopiero tutaj możesz podejść do lustra i "poćwiczyć pozowanie" :) Wiesz już co nieco o swoim ciele, Twoje odbicie nie jest dla Ciebie obce, znasz oczekiwania innych osób, masz już w głowie inspiracje. Korzystając z całej tej wiedzy możesz zacząć sprawdzać, czy to, co na sesjach robi Twoja ulubiona topmodelka sprawdzi się także w Twoim przypadku... Czy na pewno Twoja ręka musi opierać się o to konkretne miejsce na biodrze? Może wygodniej czujesz się, gdy jest trochę wyżej? Być może po tej zmianie Twoje ciało wygląda trochę naturalniej? A teraz spróbuj zostawić tę rękę na biodrze, ale odchyl delikatnie głowę? Widzisz różnicę? Wyglądasz lepiej, gorzej? Czujesz się lepiej, gorzej? Czy zmiana ułożenia palców coś zmieni? Czy to może kwestia ułożenia nóg lub pleców? Co dzieje się w tym momencie z drugą ręką? Jest z przodu, z tyłu, a może próbuje łapać równowagę i po prostu nią machasz? Czy delikatne ugięcie ręki w łokciu coś zmienia? A może problemem jest wyraz twarzy? Co z tego, że ciało wygląda kobieco, ręka pewnie leży na biodrze, gdy na twarzy maluje się niepewność? :)
Zadawanie kolejnych szczegółowych pytań pomaga w uświadomieniu sobie tego, co robimy nie tak. Szczególnie istotne jest zgranie ciała z mimiką, o których wspomniałam, zadając ostatnie pytanie. To, co dzieje się w Twoim ciele i maluje na Twojej twarzy musi tworzyć spójny i tym samym przekonujący obraz dla odbiorcy. Nie chodzi jednak oczywiście o to, by opanować swoją wersję pozy na sto procent. Wracamy tu do punktu pierwszego - obserwacja ułatwia zrozumienie tego, jak działa konkretnie Twoje ciało. Uczenie się pewnych zachowań przychodzi z czasem zarówno poprzez powtarzanie danych czynności, ale także poprzez szukanie punktów wyjściowych/charakterystycznych dla danego działania. Przykładowo: wiedząc, jak w danej pozie wyglądały Twoje palce, będziesz nagle w stanie przypomnieć sobie to, jak wyglądały wszystkie części Twojego ciała. Uruchamianie tej swoistej pamięci ciała może być bardzo przydatne na początku Twojej pracy w zawodzie modelki. Z czasem ciało zacznie zapamiętywać coraz więcej elementów i tym samym będziesz miała szansę uzyskać zdecydowanie większą swobodę działania, dzięki której będziesz mogła zacząć eksperymentować i pojawiać się w coraz ciekawszych sesjach.


Tak właśnie dzieje się w przypadku modelek, które utrzymują się w branży od wielu lat. Wystarczy porównać pierwsze i najnowsze sesje topmodelek, by zobaczyć różnice. Praca w branży mody (i oczywiście w innych branżach) wymaga nie tylko talentu i ciężkiej pracy - to dwie kwestie, o których w wywiadach mówi się najczęściej. Najważniejszą kwestią jest według mnie zdobywanie doświadczenia, nieustanne uczenie się nowych rzeczy, a także, choć zabrzmi to banalnie, poznawanie na nowo samego siebie, a przypadku modelek, także poznawanie na nowo nieustannie zmieniającego się ciała. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz